Długo uczył się śmierci w niebie mu pisanej
Gwiazdami: wreszcie ujrzał kąpiącą się w niebie.
Umyta jego wzrokiem nieskończonym z piany
Chmur, Jungfrau już go w rękach w Alpy światła niesie.
Lecz tu kobiety jeszcze piją mu z rozporka
Choć mężowie wzbraniają nie ochrzczonym batem.
Choć rzemień celnie kazał zamknąć usta krocza,
Choć nagie kartki grzbietów już krwią zapisane.
I, ruszając gębami, dzielą się uczciwie
Tym ciałem na talerzu pobożnego głodu.
A on wciąż się uśmiecha jak wtedy, gdy życie
Uduszone uciekło z pętli horyzontu.
|
Molto ha studiato la morte scrittagli nel cielo
Dalle stelle: finalmente l'ha vista bagnarsi nel cielo
Lavata col suo sguardo infinito di schiuma
Di nuvole, Jungfrau lo sta già portando in braccio alle Alpi di luce
Però qui le donne ancora bevono dalla sua patta
Sebbene i mariti vietino con la pagana frusta
Sebbene la cinghia abbia disposto puntualmente di chiudere le bocche del sesso
Sebbene i fogli nudi dei dorsali siano già scritti col sangue
E, muovendo i becchi, si dividono onestamente
Questo corpo sul piatto della devota fame
E lui sorride ancora come l'altra volta quando la vita
Strangolata è scappata dal cappio dell'orizzonte.
|